Pokazywanie postów oznaczonych etykietą travel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą travel. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

na malezyjskie koty / is there a difference between European and Malaysian cat? (pics!)

Jeśli nie lubisz kotów,  a co gorsza,  jeśli nieznosisz kotów to Malezja z pewnością nie jest dla Ciebie. 

//If you don't like cats, or worse, hate them, for sure Malaysia is not a dream destination for you.



Jeśli Singapur nazywają Miastem Lwa to Malezja można by nazwać Państwem Kota :-) Można je znaleźć wszędzie i o każdej porze dnia i nocy. Najwięcej ich oczywiście tam gdzie dużo ludzi i jedzenie, czyli wszelkiego rodzaju knajpki, dworce autobusowe, howker centers/stalls, przystanki promowe... 

//If they call Singapore the Lion City, then Malaysia could be called the Country of Cats:-) You can find them anywhere, any time, day or night. Most of them, of course, where there is a lot of people and food, or any kind of eating place, bus stations, howker centers / stalls, ferry ...

poniedziałek, 25 listopada 2013

na mediolańskiego jednorożca i inne zwierzaki / hunting for animals - The Unicorn in Milan


Większość już wie, ze każdy mój wyjazd zazwyczaj kończy się wizytą w tamtejszym ogrodzie zoologicznym. Ostatni wypad do Mediolanu wymusił na mnie znalezienie sobie jakiejkolwiek formy substytutu tego mojego upodobania, ponieważ najdroższe miasto Włoch nie ma żadnego zoo. Jedynie małe zapyziałe publiczne akwarium.


/A visit to a zoo is a MUST when I am travelling. No matter where. The last trip to Milan was different. There isn't ANY zoo in this most expensive city of Italy. So, I needed to find a kind of substitute for that.


Poza tym, wyjazd ten budził we mnie pewne obawy od samego początku. Bałam się, że porównując do innych miejsc będziemy czuli jakiś taki niedosyt. Zwłaszcza, że z takimi opiniami spotkałam się wśród wielu osób będących już w Mediolanie. I chyba na początku rzeczywiście tak było... Jednak widocznie sekretem jest znaleźć się we właściwym miejscu i we właściwym czasie, żeby odkryć całkowity urok tego miasta. Zaskoczyło w pełni pozytywnie (w przeciwieństwie do wyolbrzymianego wszędzie Paryża).

/Since the beginning, I was little afraid of this trip. I thought that because of comparison to other places we had visited, we will be rather disappointed now. Especially, when I heart those opinions from people that have already been in Mialn. And probably we were a little dissapointed at the beginning... However, I think that the secret to discover the charm of this city is to be in the right place and the right time. The city surprised us in very positive way (unlike exaggerated-everywhere Paris).

Wracając do zwierzaków... To może dziwnie zabrzmieć, ale pierwszym zwierzęciem jakie moje oczy ujrzały w Mediolanie był RÓŻOWY JEDNOROŻEC :) I to do tego w Galerii Vittorio Emanuele II, wśród Prady, Dolce & Gabbana, Versace i... (o taaak...) McDonald'a. Przycupnął sobie grzecznie na suficie.

/Getting back to animals... It might sound strage, but the first animal that I have seen in Mialn was a PINK UNICORN! And in the Galleria Vittorio Emanuele II, among Prady, Dolce & Gabbana, Versace and... (o hh yeeee...) McDonald. It was sitting calmly on the ceiling.